Jest taka wyspa, która zwie się Phu Quoc. Terytorialnie należy do Wietnamu. Mały kawałek raju gdzieś na wodach Zatoki Tajlandzkiej. Oprócz białych piasków, kokosów i lazurowej wody słynie jeszcze z kilku innych rzeczy. Są nimi perły, pieprz i jeden z najlepszych sosów rybnych na świecie. Kilka hodowli perłopławów wokół wyspy i firmowe sklepiki coraz częściej odwiedzane są przez turystów. Jeszcze kilka lat temu można było ich policzyć na przysłowiowych palcach jednej ręki. Wraz z nimi zawitała pokusa szybkiego zarobku i podróbki pereł z Chin.
Zdecydowanie lepiej jest kupić aromatyczny pieprz, z którego słyną wyspiarze. Miejscowi wytwarzają też gotową mieszankę pieprzu, czosnku i soli z dodatkiem znanych tylko sobie ziół i korzeni. Smak potraw posypany ową mieszanką jest nie do podrobienia! Jest jeszcze jeden specyfik, który rozsławił wyspę. Mowa oczywiście o sosie rybnym wytwarzanym w kilku lokalnych manufakturach. Proces zaczyna się od połowu odpowiednich rybek. Po złowieniu są one suszone, a następnie oprawiane tak, aby pozbyć się ości. Cały proces odbywa się ręcznie i aż ciężko to sobie wyobrazić biorąc pod uwagę, że drewniane kadzie mają po kilka tysięcy litrów pojemności. W każdej z nich wypełnionej po brzegi dojrzewa sos. Zapach, jeśli można użyć takiego eufemizmu, jest tak intensywny i “specyficzny”, że człowiek o średnio mocnym żołądku musi się poważnie zastanowić nad odwiedzeniem wnętrza manufaktury. Za to świeżo złowiona ryba zapiekana w kamionce z sosem i ziołami to już majstersztyk. Podana w towarzystwie surówki posypanej aromatycznym pieprzem, a wszystko w małej knajpce pod palmami na białych piaskach słynnej plaży Sao Bao.
Tags: http://www.apolinarski.com/wp-content/uploads/2015/01/IMG_8371.jpg, Kuchnia, Phu, Quoc, Rybny, Sos, Wietnam, Wyspa